czwartek, 26 listopada 2015

Prolog ~

Znaliśmy się od dziecka. Ja – Emily Glasgow i on – Gregor Schlierenzauer. Zawsze razem bawiliśmy się w piaskownicy , spędzaliśmy razem czas na oglądaniu bajek czy doskwieraniu rodzicom . Razem chodziliśmy do jednej szkoły i klasy . Razem odrabialiśmy lekcje i uczyliśmy się do sprawdzianów i kartkówek . Jednak nasze drogi się rozeszły. On wybrał szkołę o profilu sportowym w specjalizacji skoków narciarskich, ja natomiast liceum o profilu matematyczno-fizycznym. Od tamtej pory nie widzieliśmy się w ogóle. Aż do pewnego dnia….
Szykowałam się z rodzicami na wyjazd do Zakopanego na wakacje. Taki mały 3 dniowy wypad. Chciałam tak naprawdę na własne oczy zobaczyć skocznię. Dokładnie wiedziałam, że ma odbyć się kolejny konkurs z edycji Letniego Grand Prix. Oglądałam Gregora kilka razy w telewizji. Nie powiem zmienił się.
Po kilkugodzinnej podróży byliśmy na miejscu. W cudnym Zakopanym. Miejscem moich westchnień. Dojechaliśmy do luksusowego hotelu. Każdy miał swój pokój. Rodzice osobny i ja również osobny. Poszła się rozpakować.
Podeszłam do drzwi z numerkiem 22. Próbowałam otworzyć drzwi, jednak miałam problemy z zamkiem. Łajzowata jędza musiała się zablokować niestety. Męczyłabym się z nim jeszcze trochę dłużej, gdyby nie propozycja mężczyzny, który zjawił się ni stąd ni z owąd.
-Może Ci pomóc? –zapytał
-Jasne – odpowiedziałam z uśmiechem
On tylko włożył kluczyk do drzwi i dwa razy go przekręcił. Nie pytając o pozwolenie wziął do ręki moje walizki i położył obok komody.
-Dziękuję za pomoc nie wiem jak Ci się odwdzięczę – powiedziałam pokazując moje białe zęby
-Nie musisz to czysta przyjemność… - powiedział dziwnie mi się przyglądając
Nie powiem poznałam go od razu . Mój kochany kolega Gregor taki mi wyprzystojniał i zmężniał.
Po czym zostawił mnie samą w pokoju. Zamknął drzwi i oparł się o nie rozmyślając.
Ja zaczęłam się rozpakowywać.
Po południu zeszłam do hotelowej restauracji, zjeść kolację. Tam zobaczyłam całą austriacką bandę z Gregorem. Od razu mnie zauważył i pomachał ja odwzajemniłam czynność i usiadłam przy swoim stoliku.

Po skończonej kolacji udałam się do pokoju, aby się położyć . Szybko zasnęłam z uśmiechem na ustach.

2 komentarze:

  1. Hejka! :*
    Niesamowicie ciekawy prolog. ;)
    Stara znajomość? :) Ja też chciałabym mieć takiego Gregora Schlierenzauera - kolegę z dzieciństwa. ^^
    Fajnie, że na siebie wpadli. ^^
    Jestem ciekawa, jak dalej potoczą się ich losy. ;)
    Czekam na kolejny! ^^
    Buziaki! :*
    PS. Tam u góry napisałaś "Zakopanym", a powinno być "Zakopanem". :) Przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać... :* Ściskam ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem :)
    Ciekawy prolog, fajnie się go czytało. Taki... intrygujący :)
    Stara znajomość... no, zobaczymy, jak to będzie wyglądało ^^
    Weny i buziaki :**

    OdpowiedzUsuń