Obudziłam
się bez Gregora u moim boku. Zaczęłam się martwić, dlaczego nie ma go przy
mnie. Podniosłam się siadając po turecku na łóżku. Na nocnym stoliku leżała
kartka na której widniał tekst. Wzięłam ją do ręki i odczytałam treść.
„Dzwonił
do mnie agent nieruchomości, ma dla nas mieszkanie w centrum Innsbrucka, jadę
je zobaczyć. Jeśli będzie w dobrym stanie, a wierzę, że będzie to jeszcze
dzisiaj tam się wprowadzimy.”
-Mieszkanie?
Jakie mieszkanie do jasnej cholery ?- pomyślałam
Wstałam z
łóżka i pobiegłam jeszcze pidżamie do salonu, gdzie znajdowała się Gloria i
Lucinda wraz z małą Karmen
-Emyy –
zaczęła mała biegnąć do mnie
-Karmen nie
teraz – powiedziałam troszkę poddenerwowana. – Czemu ja nic nie wiem o
mieszkaniu ? – zapytałam się dziewczyn
One tylko
spojrzały na siebie pytającym wzrokiem .
-O czym ty
mówisz w ogóle i co to za kartka co trzymasz w prawej ręce ? – zapytała Gloria
Podałam
dziewczynie kartkę z informacją od Grega. Przeczytała tekst i sama była
zaskoczona, Lucinda wcale nie była lepsza.
-No to nie
źle się w naszej rodzinie dzieje – podsumowała Gloria
-Co się
stanęło ? – zapytał się pojawiający się nagle Lucas
-Greg chce
zabrać Emy i wyprowadzić się do centrum Innsbrucka czaisz ? – powiedziała
Lucinda
-Emy z
wujkiem chcą się wyprowadzić, to z kim ja się teraz będę bawić ? – zapytała
przestraszona Karmen
-Nie martw
się będziemy was odwiedzać – pocieszyłam małą.
Mała trochę
się ożywiła . Wiem, że robię jej przykrość, ale cóż nie będziemy siedzieć im
cały czas na głowie i tak szczerze mówiąc miałam już dosyć codziennego
proszenia żebym się z nią pobawiła.
Po nie
spełnia 30 minutach do domu wrócił Gregor w towarzystwie wujka Manuela. Mała od
razu wskoczyła na równe nogi i pobiegła do Manu
-Wujek
Manuel – krzyknęła biegnąc do niego. Fetti wziął ją na ręce i przetransportował
się na swoich kończynach do salonu
-Znowu ten
kobieciarz przybył – mówiła do mnie szeptem Gloria
Ja tylko
uśmiechnęłam się na jej słowa.
-Wiem cos o
tym – odpowiedziałam tym samym tonem
Manu usiadł
na dywanie wraz z małą i zaczęli się bawić w najlepsze. Ja natomiast udałam się
na rozmowę z Gregiem
-Dobra
Gregor, co ty znowu wymyśliłeś, jakie mieszkanie, czemu mi nic o tym nie
powiedziałeś ? – zaczęłam się go dopytywać
-To miała
być niespodzianka na Twoje urodziny, ale nie mogłem już dłużej trzymać tego w
tajemnicy no i samo jakoś to wyszło.
-Kupiłeś je
? – zapytałam
-Tak i nie –
powiedział
-Jak to tak
i nie ? – wypytywałam dalej
-Tym agentem
nieruchomości okazał się Fettner, a wiem ile z nim przeszłaś na początku Waszej
znajomości
-Od kiedy
Manu bawi się w agentów nieruchomości co? Z tego co wiem jest specjalistą w
innej dziedzinie – mówiłam już trochę łagodniejszym tonem
-Nie jesteś
na mnie zła ? – zapytał
-Nie skądże,
Schlierenzauer ja jestem wściekła, powinieneś mi o tym mieszkaniu powiedzieć
wcześniej, powinniśmy to razem przedyskutować, a ty co sam o wszystkim myślisz,
jesteśmy razem i takie rzeczy powinniśmy omawiać razem. Weź zejdź mi z oczu,
nie mogę na Ciebie patrzeć.
Gregor tylko
wyszedł bez słowa. Może postąpiłam wobec niego niesłusznie, ale przynajmniej
miałam jakąś satysfakcję. Mam nadzieję, że przemyśli sprawę i będzie
powiadamiał mnie o takich rzeczach.
Po dwóch godzinach
zeszłam do salonu. Karen nadal nie wypuściła Manuela. Ten tylko patrzył na mnie
błagalnym tonem, abym go od niej uwolniła, bo mała w każdym bądź razie nie
miała zamiaru go wypuszczać ze swoich szponów.
-Karen
skarbie, może dasz wujkowi trochę porozmawiać z wujkiem Gregorem, dość go już
dzisiaj namęczyłaś? – zapytałam malutką
Mała tylko
pokiwała twierdząco głową. Manu wstał z dywanu i usiadł koło Grega, a ja wzięłam
małą na spacer do parku.
Po powrocie
z małą Manuela już nie było.
-Wujek już
poszedł ? – pytała przestraszona mała
-Córciu
wujek nie może tyle z nami siedzieć, jego żona jest w ciąży powinien być przy
niej – tłumaczyła jej cały czas Lucinda.
-A gdzie
Gregor? – zapytałam
-W waszym
pokoju – odezwał się Lucas – Jest przygnębiony coś ty mu najlepszego zrobiła ?
-Ja nic broń
Boże – powiedziałam – Ja może do niego pójdę
-Idź idź bo
chłopak się tam zamartwi na śmierć
Pobiegłam na
piętro. Drzwi do naszej sypialni były uchylone. Weszłam po cichu do pokoju i
położyłam się łóżku koło Grega.
-Zostaw mnie
– mówi zły na mnie – Teraz chcesz mnie nagle przepraszać, po tym kiedy tak na
mnie naskoczyłaś rano, ty mądra jesteś?
Łzy
napłynęły mi do oczu. Nie wiedziałam, ze jest zdolny do takiego stopnia.
-Co ja Ci
najlepszego zrobiłam co ? – powiedziałam załamanym głosem
-Ty się
jeszcze pytasz? Chciałem Ci zrobić niespodziankę, chciałem kupić to mieszkanie,
chciałem aby Karmen Cię już tak nie męczyła bo widziałem, że masz już tego
dosyć, a ty co dajesz mi kazanie, ze takie decyzje powinniśmy razem podejmować
? Wiesz co od czadu naszego rozstania nic się nie zmieniłaś, jesteś taką samą
wredną suką i szmatą jaką byłaś, wytrzymywałem z Tobą ze względu na naszych
rodziców, bo oni się przyjaźnili.
Przerażona
słowami Grega wyszłam z płaczem z pokoju. Nie wiedziałem, że jest do tego
zdolny. Fakt może była trudną partią dla niego, ale kochałam Go najmocniej na
świecie. Jeszcze wyzywał mnie od szmat. Gloria, Lucinda i Lucas wraz z malutką
Karmen bardzo mnie lubili. Nie wiedziałam, że jest zdolny do takiego stopnia.
Usiadłam z
płaczem w salonie. Od razu zauważyła to Gloria. Podeszła do mnie i mnie
przytuliła
-Dawny
Gregor się ujawnił co ? – zapytała czułym głosem
-Ja
myślałam, ze już o tym zapomniał – mówiłam cały czas
-Najwidoczniej
nie – mówiła troskliwym głosem
-Gloria, ja
tak bardzo go kocham uwierz mi – mówiłam
-Ufam Ci,
wiem jak bardzo jest dla Ciebie ważny. On nigdy nie zapomniał o Tobie. Tęsknił
za Tobą nawet nie wiesz jak bardzo mu Ciebie brakowało. Nawet ja nie
wiedziałam, że jest do takich rzeczy zdolny, zawsze opiekował się nami, bo jest
z nas najstarszy. Kochamy Go tak samo jak ty
-Ale ja mu
nic nie zrobiłam tylko powiedziałam mu, że takie sprawy powinniśmy omawiać
razem.- mówiłam
-Wiem,
zawsze ojciec mu to powtarzał, wszystko lubił robić sam, nigdy nie liczył się z
nami, a teraz uspokój się bo ktoś ma Ci coś chyba do powiedzenia.
Odwróciła
się do stojącego w salonie posmutniałego Gregora. Ten tylko podszedł do mnie,
kucnął i wziął moje ręce i ucałował
-Przepraszam
poniosło mnie – mówił. W jego oczach pojawiły się łzy.
-Nie wiem
przemyśle To – powiedziałam.
Wstałam z
sofy i udałam się do naszego pokoju i nie wychodziłam z niego do kolacji
Ojojoj... To się porobiło...
OdpowiedzUsuńJestem zła na tę dwójkę... Bardzo, bardzo, bardzo!
Zacznę od tego, że pomysł Gregora odnośnje mieszkania był świetny. Chciał zrobić Em niespodziankę, a ta się na niego wściekła! Serio, nie wiem dlaczego... Nie rozumiem.
A Gregor? Żeby aż tak się unieść? To też było nie OK. Oboje zachowali się, jakby byli niespełna rozumu... :(
Przykro mi było, to czytać... :(
Jednak Gregor przeprosił. Mam nadzieję, że Em przyjmie te przeprosiny! ❤
Czekam na kolejny!
Buziaki! :*
Hejka :)
OdpowiedzUsuńNa samym początku muszę powiedzieć, że się zawiodłam. Jeśli coś między nimi zepsujesz to obiecuję, że Cię znajdę i nwm co Ci zrobię xd Żartowałam :*
A tak wg co do rozdziału to jest super. Gregor taki romantic 😀💟💞 jak ja go uwielbiam. A co do Emy... na jej zachowanie nie mam słów. Ale i tak mam nadzieję, że nic nie popsujesz? A jeśli tak to proszę, niech Manu nie bierze w tym udziału 😆
Zapraszam do mnie i życzę weny i wg buziaki :*
Ściskam :*
Jestem :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział, nie można się absolutnie do niczego przyczepić.
Hmm... mam teraz mały bałagan w głowie. Gregor jest przeuroczy, chociaż też nie bez winy, ale sama nie wiem, co myśleć o Em. Trochę jej nie rozumiem. Nie można było zareagować inaczej?
Mam nadzieję, że wszystko szybko się poukłada :)
Weny i buziaki :**