Nadchodzące
święta miałam spędzić w towarzystwie rodziny Gregora co było sprawą oczywistą.
Od samego ranka rozpoczęły się ogromne przygotowania do kolacji wigilijnej. Ja,
Gloria i Lucinda wraz z malutką Karmen udałyśmy się na zakupy do galerii
handlowej, a nasi kochani faceci mieli zaczął ubierać choinkę. Zakupy poszły
nam szybciej nim się spodziewałyśmy. Wróciłyśmy przed 11. Niestety chłopcy byli
jeszcze w proszku. Męczyli się z rozłożeniem drzewka . Wszystkie bombki i
łańcuchy leżały na podłodze i żaden nie zamierzał tego posprzątać. Stanęłyśmy w
progu holu z założonymi rękami na piersiach. Spojrzeli na nas z politowaniem.
Ja tylko pokręciłam przecząco głową i podeszłam do Gregora dając mu porządnego
całusa .
-Fuj –
powiedziała mała zakrywając jednocześnie oczy rękoma- Wujek z Emy się całuje to
obrzydliwe
-Mała
przecież zawsze chciałaś żeby oni byli razem – powiedziała Lucinda
-Wujek i Emy
się kochają i wezmą ślub i będę miała rodzeństwo ? – zapytała podekscytowana
mała
-Ślubu i
maluchów może na razie nie być – powiedział Gregor zasmucając przy tym małą.
Spojrzałam
na Gregora lekko poruszona. Potem mocno się w niego wtuliłam. Następnie
pomogłam chłopakom w rozłożeniu choinki natomiast oni sami mieli ją ubrać. Po
czym dołączyłam do Glorii i Lucindy, które zajęły się przygotowaniem potraw na
wigilijną kolację.
~Wieczorem~~
Zaczęłam
przygotowywać się do wieczornej kolacji. Siedziałam już prawie 2 godziny przed
lustrem w łazience.
-Czy
panienka Emy zamierza pojawić się u nas w pokoju – wołał cały czas Gregor
-Zaraz
wychodzę daj mi jeszcze 5 min – odpowiedziałam z uporem maniaka malując rzęsy.
Po ustalonym
czasie wyszłam z łazienki otulona miękki ręcznikiem. Gregor spiorunował mnie
wzrokiem, po czym czule się uśmiechnął, podszedł i objął mnie w tali namiętnie
całując.
-Kotku
ślicznie wyglądasz w tym ręczniku – powiedział
-Nawet nie
myśl, że tak pojawię się na kolacje, Zapomnij urwisie – powiedziała całując go
w policzek
Po czym
podeszłam do szafy i wyjęłam z niej grafitową sukienkę i czarne szpilki.
-Może pomóc
Ci się ubrać ? – zapytał krzycząc z łazienki
-Dziękuję
sama jeszcze potrafię się ubrać – powiedział .
Kiedy
Schlieri wszedł do pomieszczenia ja dokonywałam ostatnich poprawek, które były
dla mnie bradzo ważne. Podszedł do mnie od tyłu i mocno przytulił, całując przy
tym w szyję.
-Mogłabyś
się tak częściej ubierać – mówił
-Zapomnij
nie będę paradować tak codziennie – odburknęłam
-Kochanie
proszę nie kłóćmy się dzisiaj, jaka wigilia taki cały rok przecież
Odwróciłam
się do niego przodem i mocno go przytuliłam.
-Chodźmy już
czekają na nas – mówiłam
Zeszliśmy do
salonu, gdzie siedzieli już rodzice Gregora a reszta jeszcze się krzątała.
-Cześć mamo,
cześć tato – powiedział Gregor witając się z nim
-Witaj synu
witaj i ty Emy – powiedział jego ojciec obdarowywując mnie jednocześnie
serdecznym uśmiechem .
-Miło Cię
znowu widzieć – przywitała mnie jego mama
-Wszystko
już gotowe możemy siadać – zawołała nas Lucinda
Podeszliśmy
do dość dużego stołu, każdy wziął dla siebie opłatek. Po czym zaczął
ojciec
Gregora.
-Żeby wam
się dobrze wiodło, szczęścia, miłości przede wszystkim Tobie Gregor.
Schlieri
spojrzał na mnie z uśmiechem . Następnie każdy z nas złożył sobie wzajemnie
życzenia i usiedliśmy do stołu.
~2 godziny później~
Rodzice
Gregora musieli się już zbierać. Mama chłopaka bardzo mnie wychwaliła.
Pożegnałam się z nimi bardzo serdecznie i dołączyłam do dziewczyn, które
sprzątały po wigilii.
-Mama chyba
bardzo Cię polubiła – powiedziała Gloria uśmiechając się
-Chyba tak –
odparła odwzajemniając uśmiech
-Przecież
jest moją dziewczyną musi ją lubić – odezwał się pojawiający się nagle Gregor
obejmując mnie jednocześnie w talii,
-Wujek pobaw
się ze mną – krzyknęła mała
-Karmen –
upomniała ją mała – Jest już późno a wujek jest zmęczony Emy zresztą też.
-Wujek –
powiedziała mała łamiącym się głosem – Pobaw się ze mną
-Karmen ja
naprawdę nie mogę muszę iść odpoczywać zrozum
Mała tylko
przytaknęła
-Jak ty to
robisz, że wszystkie dzieci Ciebie słuchają wyjaw mi tą tajemnicę – powiedziała
Lucinda śmiejąc się
-Nie wiem
skąd to się bierze – powiedział kiwając przecząco głową.
Po czym
udaliśmy się do naszej sypialni. Gregor zamknął drzwi na kluczyk, aby nikt nie
wszedł do niego.
-Kocie co
kombinujesz ? – zapytałam zadziornie
-Chcesz tego
? – zapytał błagalnym głosem
-Nie
Schlieri nie jestem jeszcze na to gotowa – powiedziałam dotykając go za włosy
-Rozumiem –
mówił zrezygnowany – Zawsze byłaś taka trudna i uparta
-Wiem i się
nie zmienię no chyba, że… - powiedziałam wahając się
-Że… ? –
zapytał
-Nie już nic
chodźmy już do łóżka bo przed nami ciężki dzień – powiedziałam
Po czym
udałam się do łazienki. Umyłam się i poszłam do łóżka.
Wiem kryję
przed Gregiem wielką tajemnicę, która pewnie nie długo wyjdzie na jaw, ale
czego nie robi się dla ukochanych osób……
OOOł Ajjj jaka końcówka no nie moge <3 wogóle rozdział epik ;* czekałam na to i przepraszam , że wcześniejszych nie komentowałam ale miałam problemy z laptopem ;p
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny (dziś) ;*
Weny;***
Jestem :)
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, nie można się do niczego przyczepić. I jeszcze ta świąteczna atmosfera :)
Hmm... zaciekawiła mnie ta końcówka. Tajemnica? O co chodzi? Nie kończy się w takim momencie, wiesz? :D
Czekam!
Buziaki :**
Jaką tajemnicę?! :O
OdpowiedzUsuńKochana, urywasz w takim momencie i myślisz, że będę mogła normalnie spać? :o
Rozdział jak zawsze świetny!
Rodzinne spotkanie... fajnie, lubię takie motywy. :) Cieszę się, że ich związek jest zaakceptowany. Na pewno będzie im łatwiej tworzyć zgodny związek. :)
Czekam na kolejny! ;)
Buziak! ;*